Witaj na terytorium psa. Jeśli jesteś gotów, przekrócz ten próg i dostąp do rejestrowania swojego psa.
Rocka kiwnęła głową. - Chodźmy stąd lepiej...
// Przenosimy się na Drogę.
Nick wycofywał się w stronę gąszczu, nie zwracając uwagi na suczki.
Ah tak. - uśmiechnęła się do niej i wstała do siadu.
Savvy usiadła. - Lepiej się już czujesz, Loli? - spytała z nutką czułości w głosie. Nie było jej zbyt dużo, bo oczywiście dziwne było by zachowywać się niańką dla Alphy MPD.
Nie zatrzymała nieznajomego psa, bo po co? Jak nie chce tu zostać, to nie będzie go prosić. I tak ma pewno ważniejsze sprawy na głowie. ~
- Z wyjątkiem ucieczki tych złych i pogoni za nimi... Nie - odwzajemniła uśmiech. - Raczej nie - odwróciła na moment głowę w stronie Ramzera. - Lepiej Ci? - Tak.. - odpowiedział Razmer i wstał. - Lepiej już pójdę.. - odszedł.
Loli powoli otworzyła oczky i spojrzała na Savvy. - C-coś mnie ominęło? - uśmiechnęła się blado.
Savvy wstała na moment i gdzieś poleciała. Po chwili wróciła z czymś w rodzaju zioła i włożyła to do pyska Lolipop. Pomogła jej połknąć, a po tym Loli odzyskała siły.
Lizak była nieprzytomna i w złym stanie.
- Poczekaj, Ramzer.. - powiedziała Rocka i pobiegła do Lolipop. Zarzuciła ją sobie na plecy i położyła niedaleko Ramzera, a sama położyła się wokół nich. - Póki nie wydobrzejecie musimy zostać tutaj - powiedziała.
Koniczylla zaśmiała się przez zaciśnięte ząbki, dodając gazu.
Wszyscy z wyjątkiem Ramzera i Savvy rzucili się pędem za Koniczyllą.
- Nic Ci nie jest? - spytała Rocka. - Chyba.. Chyba nie.. - pisnął Ramzer.
Salen uchylił się w bok, wyciągnął z ziemi złoty, oblepiony diamencikami sztylet i zaczął nim walczyć.
Cross padł z hukiem na ziemie, ale się podniósł. Mimo to kulał na łapę, i jeszcze warczał groźnie.
Pinki usiadła na środku walki, nic sobie z tego nie robiąc.
Lolipop również była pokonana, z piskiem schowała się za drzewem. Koniczylla, poczuła smak wygranej nad Lolipop, skoczyła w powietrze na tyle wysoko, że chwyciła gold za ogon i zaczęła, ciągnąc ją za sobą, biec.
- Muahahahaha! - zaśmiała się Cyrcus jak idiotka i zrobiła minę psychola XD Wyjęła miecz z serca i zaczęła nim walczyć.
Gold oderwała się od rywala i zaczęła go atakować na róóóżne sposoby.
Ramzer oberwał i odleciał na bok, był pokonany, a Savvy widząc to pobiegła do niego. - Livi! Musisz zaatakować Tajfuna! - krzyknęła. - Skąd mnie znasz? - pisnęła Livi. - Nie gadaj, tylko walcz!
Livi zaczęła atakować Tajfuna.
Lolipop rzuciła się do pomocy, próbując poskromić zapędy Koniczylli, oderwała ją od Savvy i zaczęły się gryźć po pyskach i łapach, plamiąc krwią ziemie.
Cross nic nie poczuł. Zaczął się kręcić wokoło własnej osi tak, że po chwili Gold mogło zrobić się niedobrze.
Samica, Pinki, nie dawała za wygraną i również gryzła przeciwnika, machając ogonami.
Salen próbował się podnieść, a gdy się podniósł, lekko wycofał, po czym rzucił się na kręgosłup przeciwnika.